Holy crap! It must be my birthday!

Dwa tygodnie temu po długich rozterkach i oczekiwaniach kupiłem nowego Pocket PC – Fujitsu-Siemens Pocket Loox N560. Choć przesiadka z iPaqa 1930 nie obyła się bez kilku nieporozumień, ostatecznie jestem bardzo zadowolony. Naprawdę świetny sprzęt.

Ponieważ nowy Loox obsługuje hosta USB, nie byłbym sobą gdybym tego nie sprawdził na własne oczy. Klawiatura z myszką działają (choć Microsoft Wireless Optical Desktop – chyba nie), pendrive, czytnik kart i dysk 3,5″ z interfejsem IDE->USB (z dodatkowym zasilaniem) też. Gamepad jeszcze się opiera, w wolnej chwili pomęcze go jeszcze. Ogólnie bardzo miło, choć czasem jest problem i pomaga przeresetowanie pocketa.

Na zakończenie zakupów – na woocie upolowałem komplet mouse+keyboard Gyration, oczywiście wireless – klawiaturka całkiem całkiem, malutka i zgrabniutka, w sam raz na pilota do TV ;-) …za to myszka – miodzio! Z żyroskopem, posiada dwa tryby działania – normalny optyczny (po stole lub łóżku ;-) ) oraz “pistolet” do machania w powietrzu. Wszystko działa błyskawicznie, bez żadnych driverów i innych tutoriali, także z Looxem. Tylko odbiornik trochę toporny, wielkości połowy access pointa WiFi, a do tego garaż/charger dla myszy, wielkości… spłaszczonej myszy.
Na koniec – mały “pendrive’owy” czytnik kart SD na USB 2.0. Kupiony za bodaj 5$ razem z przesyłką, działa OK z kartą SD 4GB.

Michał – dzięki za transport, Dziku – dzięki za wyrozumiałość, musiałem przetestować sprzęt od razu w parku :-)

Advertisement