Wiedźmin (PC) – rasowy, kultowy RPG

Każdy szanujący się, długo oczekiwany i rewolucyjny erpeg na PC musi spełniać jeden warunek: być potwornie zabugowany, przynajmniej przez pierwsze kilka miesięcy. Zainstalowałem dzisiaj tuż-przed-premierowo zdobytego witchera (niestety obyło się bez kolejki fanboy’ów pod empikiem, może następnym razem zrobią premierę w piątkową noc) i muszę przyznać że CD Projekt RED idealnie wpisał się w tradycję Bioware i Bethesdy.

Piękne intro… rozpocznij nową grę… loading… i pierwszy śliczny zwis (i komunikat że pamięć wirtualna się kończy… przy 2GB fizycznej?).

Na szczęście przy autouruchamianiu DVD jest opcja “ściągnij najnowszego patcha” – 109 MB później gra śmiga aż miło, choć początkowo ze sporadyczną czkawką (1280×1024, wszystko max, na GeForce 8600GT). Po zmniejszeniu filtrowania z 16x (WTF?) na 2x jest OK :-]

Geralt rządzi. Strzyga rządzi. Kaer Morhen rządzi. Postacie rządzą. System walki – na pierwszy rzut oka – rządzi. Grafika sama w sobie “tylko” bardzo dobra (do rządzenia na miarę Gears of War czy UT3 jej niestety trochę brakuje).

Na szczęście klimat i fabuła wszystko przebijają. Sapkowski może spać spokojnie.

Zakup ostatecznie bardzo udany, w komplecie (zestaw nie-kolekcjonerski) CD Audio z muzyką Skorpika, DVD z filmami Bagińskiego itp itd…

Aha, skrinszota niestety dzisiaj nie będzie bo pod koniec pierwszej misji (która rządzi) ponowny zwis.

Advertisement